Eine Eine
1578
BLOG

Wiara i religia z wnętrza współczesnego ateizmu

Eine Eine Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 89

Ostatnio nieoczekiwanie, salonowi sympatycy ateizmu zaktywizowali się w stylu i w formie charakterystycznych dla włascicieli firm, lub banków.Nie zajmują sie pytaniami: czy Bóg istnieje,nie obalają dowodów istnienia Boga,nie wykazują, że nauka ukazuje bezsens wiary i że wiara jest nie do pogodzenia z nauką.

Są "modern", jako pokolenie czasu kapitalizmu wolnorynkowego i globalizmu zadają pytanie konkretne i rzeczowe ,tchnące duchem pragmatyzmu:

Czy Bóg jest nam jeszcze potrzebny? Tutaj:http://waw75.salon24.pl/693536,czy-bóg-jest-nam-jeszcze-potrzebny

Słówko "jeszcze" sugeruje , ze kiedyś był potrzebny ,ale teraz to może juz nie.Autor tego wpisu stanął w rozkroku między wspaniałym rozkwitem "oswieceniowego humanizmu", a anachroniczną ideą Boga.Przed humanizmem stawia takie zadanie:

"Humanizm musi więc odwoływać się do Boga, jako ideału i arbitra który „nie ma względu na osoby”. Arbiter ów musi być jednak postrzegany ludzką miarą – inaczej przestaje uczestniczyć w dialogu."

Bóg jest więc dopuszczalny ,gdy będzie naturlny , a nie nadprzyrodzony. 

Natomiast wiarę w Boga ściąga do jednego wspólnego mianownika : Allach jest Bogiem,w tym oto akapicie:

"Z drugiej jednak strony problemy z agresją i zbrodniami jakich w imię wiary i często z imieniem Boga na ustach, dokonują dziś na całym świecie wyznawcy Islamu, pokazuje jak ważnym etapem – także w historii Chrześcijaństwa – był oświeceniowy humanizm – nawet pomimo że stawiając na piedestale ludzki potencjał negował często istnienie Boga. Dziś właśnie na przykładzie problemów Islamu widzimy także jakie są efekty, kiedy sama wiara w Boga zostaje pozbawiona dorobku intelektualnego epoki Oświecenia."

W konkluzji kończącej tekst wydaje dramatyczny okrzyk:

"Sądzę jednak że zarówno oświeceniowy humanizm bez obecności Boga, jak i samo adorowanie Boga bez rozwoju myśli humanistycznej musi prowadzić albo do zbrodni albo do samotności. A z pewnością nigdy nie da nam odpowiedzi na pytania o co właściwie chodzi w życiu."

Esencja omawianego tekstu jest w odpowiedzi autora na postawione pytanie, którą odczytuję z przywołanych wyżej cytatów tak:Bóg jest potrzebny dla oświeceniowego humanizmu,musi być jednak postrzegany ludzką miarą – inaczej przestaje uczestniczyć w dialogu.

Recenzowany tekst jest próbą mówienia o Bogu i człowieku tak, jak się mówi o rzeczach, przedmiotach.Jest to horrendalnym błędem ontologicznym z punktu widzenia antropologii oraz teologii.Bóg jest Transcendencją,Absolutem,Bytem Nieuwarunkowanym [1].Tytułowe pytanie wpisu sugeruje ,że idea Boga jest wymyślona przez człowieka, że jak zachcemy to możemy się jej pozbyć [lub przywołać].Jest to radykalny ateizm.

Tymczasem Bóg Wcielony w człowieka ,czyli Chrystus -jest Miłością i archetypem człowieka. Pytanie, czy Miłość jest mi potrzebna, jest bełkotem urągającym logice. Nie my mamy Miłość , tylko Miłość ma nas. Nie my mamy Boga ,tylko Bóg ma nas. My możemy mieć tylko rzeczy, wymyślone i wyprodukowane, potrzebne lub niepotrzebne. I tylko mieć - na czas skończony."Stań się Chrystusem" [2] , to wezwanie skutkuje humanizmem, ale   nie jest zależne od jakiegokolwiek humanizmu. Oświeceniowy humanizm jest idolem ,który zasłania Boga Prawdziwego.Zasłania i uniemożliwia wielbienie i modlitwę do - Tego Który Jest.

W parę dni od ukazania się wymienionego wpisu ,na salonie ukazał się następny o tytule będącym parafrazą tytułu wpisu pierwszego:

Czy wspólczesny człowiek potrzebuje Boga? Tutaj:http://zbyszeks.salon24.pl/693635,czy-wspolczesny-czlowiek-potrzebuje-boga

Jest dla mnie niepojęte dlaczego autor w tytule zapowiada , że będzi o wierze w Boga , a tekst w całosci poświęcony jest społecznej funkcji religii.Czyżby dla autora religia i wiara w Boga były tym samym?

Jednak jest jeszcze gorzej z główna tezą wpisu.Wydaje mi się ,że autor opowiada się za tezą następującą: religia w funkcji społecznej jest zbędna, lub w najlepszym razie ma funkcje wspomagajace, rodzaj protezy . W celu uzasadnienia tej tezy, przywołuje obraz społeczeństw zachodnich , prawie a-religijnych i pisze:

„Ludzie tak organizują sobie życie, że generalnie funkcjonuje uczciwość, sollidarność, sympatia, pomoc jednego drugiemu, otwartość.”

Uzasadnienie to jest wyraźnie kulawe. Rzeczywistość bowiem skrzeczy.
Powyższe cechy społeczeństw zachodnich natychmiast bowiem znikają wobec osób dwojakiego rodzaju:
a. tych, którzy odrzucają te wartości w swoim życiu.
b. tych, którzy są chrześcijanami.

Wobec tych osób, społeczeństwa zachodnie są opresyjne, totalitarne ,a prawo ich wspomaga[ w tym i ściga wymienione rodzaje osób jak przestępców].Religia tam nie zanika w naturalnym procesie socjologicznym, lub psychologicznym- ona jest administracyjnie niszczona, przynależność do struktur instytucji religijnych jest opresjonowana.Przecież to te społeczności wprowadziły w życie system prawny sankcjonujący: 1.anty-chrześcijańską definicję rodziny i małżeństwa 2. aborcję na żądanie 3.eutanazję bez zgody pacjenta 4.zakaz pewnych form publicznego kultu religijnego 5. eliminację katechezy ze szkół powszechnych. I to wszystko w imię tolerancji,solidaryzmu i otwartości?Powyższe nie przeszkadza jednak autorowi napisać:

"Zatem doświadczenie podpowiada, że jednak można. Że można zbudować życie, które będzie ludzi wspierać, w którym będą dla siebie nawzajem przyjaciółmi, w którym będzie naprawdę, a nie w słowach, sprawiedliwość, uczuciwość i solidarność. Bez religii."

Co więcej ,gołosłownie szermuje oskarżeniem pod adresem społeczeństw niezachodnich:

"Z drugiej strony, można doświadczyć w całej rozciągłości i przerażającej dosłowności, że społeczeństwo silnie identyfikujące się z wiarą religijną, szeroko zaangażowane w religijne praktyki, przejawia w swym życiu, w stosunkach między ludźmi, wiele przykrych ludzkich postaw, jak wrogość, nastawienie na wykorzystanie drugiego, zamknięcie się, częste przejawy różnej agresji."

Obydwa tekstyłączą wspólne własności merytorycznej i logicznej argumentacji, oraz stylu wypowiedzi. Merytorycznie są anty-chrześcijańskie [zwłaszcza pierwszy wpis]. Logicznie pokrętne,albowiem w każdym z nich, prezentowane są stanowiska wzajemnie sprzeczne, by czytelnika krytycznego skontrować wydobyciem odpowiedniego fragmentu zaprzeczającego ten ,którym czytelnik posłużył się.Logika ta jest kopią dialektyki marksowskiej.

Natomiast styl wypowiedzi jest bardzo osobisty: każdy autor deklaruje, że jest wierzący.Tymczasem opinii czytelnika nie podlega autor , lecz tylko i wyłącznie teksty.A one są niepokojąco błędne,gdyż popularyzują rozumienie wiary i religii  jakie występuje w ateizmie.

Literatura

[1] P.Tillich,Pytanie o Nieuwarunkowane,Znak,Kraków,1994

[2] D.v.Hildebrand,Przemienienie w Chrystusie,Znak,Kraków,1982

 

 

 


 

 

Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo