Eine Eine
474
BLOG

Parada edukacyjnych oszustów

Eine Eine Kultura Obserwuj notkę 25
 Postpedagogika, to aktualny okres rozwoju nauk pedagogicznych, wywołany oddziaływaniem tzw. filozofii ponowoczesności. Po nowoczesności(modernizmie), nastała epoka postmodernizmu. Po człowieku "nowoczesnym" przychodzi człowiek "ponowoczesny"," postmodernistyczny.Filozofia postmodernistyczna(J.Derrida, J.F.Lyotard, A.Rorty),lub inaczej-filozofia ludzkiej kondycji ponowoczesnej twierdzi, że wiedza(wykształcenie)nie jest wartością samą w sobie.Legitymizacją społeczną jakiejkolwiek wiedzy , jest jej skuteczność [1]].Żadna prawda nie może rościć sobie prawa do absolutności i wyłączności. Prawdziwość wypowiedzi językowej zależy od kontekstu, a tym kontekstem są przyjęte reguły różnych gier komunikowania się.Bez wartości są dzisiaj-zdaniem ideologów postmodernizmu-kompetencje osób oparte na takich kategoriach jak :prawda-fałsz, sprawiedliwość-niesprawiedliwość, dobro-zło. Na światowym rynku idei w cenie są tylko kompetencje funkcjonalne ,które gwarantują posiadaczowi: zysk, moc, wygraną grę(walkę).Postmodernizm zrodził postpedagogikę. Najpierw w USA(połowa lat 60-tych),następnie w Niemczech (ówczesna NRF) w latach 1970-1980.Postpedagogika proponuje przede wszystkim radykalną zmianę relacji między uczniem a nauczycielem. Pojawia się ruch na rzecz tzw. praw dziecka lub praw ucznia.Ogłoszono, iż obowiązek szkolny i dyscyplina w szkołach, a także asymetria zależności formalnych między uczniem i nauczycielem(na korzyść tego drugiego) jest wyrazem świadomej i zorganizowanej agresji dorosłego wobec dziecka (R.Farson-1971,J.Holt-1974,C.R.Rogers-1980,E.v.Braunmuhl-1971,H.v.Schoenebeck-1982).Agresja i przemoc naruszają prawa dziecka, wobec czego należy zainicjować ruch społeczny na rzecz obrony praw dziecka. W Niemczech powstaje organizacja "Freundschaft mit Kindern", której manifest (a następnie program)żąda dla każdego dziecka niezależnie od jego wieku praw politycznych, niezależności finansowej, wyboru rodziców, wolności seksualnej, prawa do samowychowania, wolności od obowiązku szkolnego, prawa do samodzielnego mieszkania poza rodziną [2].W latach 1980-1995 idee post-pedagogiki zradykalizował i przeniósł na grunt oświaty szkolnej H.v.Schoenebeck konsekwentnie stosując termin : " anty-pedagogika"[3].W naszym kraju, ów aktywny ideolog anty-pedagogiki stał się bardzo popularny w latach 90-tych,organizując warsztaty dla nauczycieli i pedagogów ,nawiązując bliskie kontakty z uczelniami, np. Uniwersytetem Łódzkim.Krajowe środowiska liberalno-lewicowe natychmiast rozpoczęły popularyzację jego poglądów w mediach (prasie, telewizji)i poglądy te ,dzięki personalnemu składowi kierownictwa MENiS , stały się rdzeniem założeń reformy systemu oświatowego rozpoczętej w roku 1999.Według v.Schoenebecka, dziecko od momentu urodzenia może samo o sobie stanowić[4].Zamiast wychowywać ,należy go wspierać w procesie samowychowania. Wychowywanie, to agresja i przemoc psychiczna wobec dziecka ze strony świata dorosłych.W szkole, to uczniowie, a nie nauczyciel, powinni decydować co mają robić, czego się uczyć, jacy mają być i jak ich ma traktować nauczyciel. Kształcenie i wychowanie szkolne, nie może być obiektywizowane przez normy i prawdy rzekomo powszechnie obowiązujące.Samo dziecko wie najlepiej, co dla niego jest dobre ("sam o sobie stanowię").Jeżeli małe dzieci piją alkohol, używają narkotyków, uprawiają seks między sobą lub z dorosłymi itp., to anty-pedagogika nie zezwala dorosłym wychowawcą czy rodzicom, na stosowanie w takich momentach zakazów, lub piętnowania i karania[5].Post-pedagogika(lub anty-pedagogika)przyjęła się dosyć powszechnie w szkolnictwie federalnym amerykańskim w latach 1970-1990,głównie jej zasady w dziedzinie autonomii i wolności uczniów , ograniczeniu podmiotowej roli nauczyciela, w wychowaniu seksualnym oraz indoktrynacji uczniów filozofią liberalizmu moralnego i społecznego.W Europie Zachodniej ,pomijając bardzo krótkotrwały okres upowszechnienia post-pedagogiki w krajach skandynawskich, idee tej filozofii edukacji nie znalazły odbicia w programach i metodach kształcenia szkolnego.W Niemczech, anty-pedagogika natrafiła nawet na ostry sprzeciw szkolnictwa wielu landów, gdyż znany był tam wielostronny związek jej liderów z lewackimi anarchistami , Frakcją Czerwonej Armii, a także z psychologami o skłonnościach pedofilskich[6].W niektórych komisjach oświatowych stowarzyszonych z parlamentem europejskim zanotowano wpływ anty-pedagogiki na formowanie projektów uniformizacji narodowych systemów oświaty[7]Tymczasem w kraju, zaprojektowana przez SLD (J.Wiatr) i wdrożona przez AWS (M.Handtke)reforma systemu oświaty(1996) oraz proces doskonalenia nauczycieli, zostały nasycone ideami i zasadami anty-pedagogiki. Niestety ,skutki powyższego po dziś dzień nie zostały obiektywnie zbadane, jedynie w wielu domach rodzicielskich z wzburzeniem i oburzeniem, skwitowano ów podły eksperyment dokonany na rodzimej młodzieży .Znaczący wpływ na fakt oparcia treści i metodyki naszej reformy oświaty o idee antypedagogiki, miała warszawska grupa psychologów i socjologów, którzy pełniąc funkcje doradcze dla resortu, zanegowali przydatność i ważność dydaktyk szczegółowych wysuwając na plan pierwszy psychologizację relacji pomiędzy elementami triady: uczeń-nauczyciel-rodzic [8].Zabieg ten, tak złowrogi dla narodowej oświaty, możliwy był tylko dlatego ,że zastosowano zręczną mistyfikację. Po kilkudziesięciu latach socjalistycznej szkoły z elementami sowieckiego wychowania, z łatwością wmówiono społeczeństwu ,że oświata musi podlegać europeizacji, musi być prowadzona zgodnie z zasadami kształcenia i wychowania aktualnymi w Europie Zachodniej.I właśnie zasady i tezy anty-pedagogiki ubrano w szatki europejskości, okłamano środowiska oświatowe wmawiając, że idee te tkwią u podstaw szkolnictwa państw europejskich (gdy w rzeczywistości pochodziły one z USA i gdzie nie sprawdziły się w praktyce), z tym ,że rozmyto je ,lekko zmodyfikowano, tak by były strawne i starannie zakamuflowano w dokumentach programowych i organizacyjnych.I tak oto mamy, w zreformowanym szkolnictwie, na przykład :- inflację praw ucznia (system rzeczników praw ucznia),-program wychowania oparty na relatywizmie aksjologicznym [9],-likwidację dyscyplinarnego podziału wiedzy w nauczaniu oraz ograniczenie przedmiotowego nauczania,-minimalizację zakresu poznawanej wiedzy,-idee zamiany obywatelstwa narodowego na rzecz "obywatelstwa świata",-nauczanie nowego rozumienia pojęcia rodziny i małżeństwa,-nauczanie nowego rozumienia pojęcia patriotyzmu,-nowe podejście do kształcenia i doskonalenia nauczycieli wyrażone słynną maksymą dziennikarzy GW: "Możemy się od swoich uczniów więcej nauczyć niż oni od nas. W nas jest świat ,który już przemija, a w nich świat, który się tworzy".Niewątpliwie, istotnym pytaniem jest: czy nasza oświata w swoich założeniach i treściach programowych oraz metodach kształcenia jest kompaktybilna z tym samy w odniesieniu do systemów oświatowych państw tzw. “rdzenia “ Europy?Wdrożona od dziesięciu lat reforma szkolnictwa w myśl głównych idei post-pedagogiki, oddala nas od założeń i stylu edukacji uprawianej w krajach należących do tzw. rdzenia Europy. Wystarczy przytoczyć ewenement w skali europejskiej: zlikwidowania swego czasu matematyki (SLD, tow. Łypacka), jako obowiązkowego przedmiotu maturalnego( na szczęście po kilku latach przekreślony przez Giertycha) , radykalnego obniżenia wymagań egzaminu maturalnego, czy z ostatniej chwili, projekt zniesienia obowiązkowego i powszechnego nauczania historii w zależności od profilu liceum( PO, K.Hall), co stanowi kuriozum w UE, oraz projekt obniżenia wieku szkolnego, ze szkodą dla zdrowia dzieci polskich.Toteż ważnym działaniem, będzie zbliżenie rodzimego systemu oświaty do poziomu kształcenia młodzieży w reprezentatywnych krajach Europy Zachodniej. Przeniesienie - o ile to będzie sensowne z punktu widzenia naszej tradycji i tożsamości -nowoczesnych zasad doboru treści programowych lub metod kształcenia, praktykowanych w tych krajach, na nasz grunt.Będzie to działanie wielce pożyteczne dla następnych pokoleń Polaków, o ile tylko nie będzie się wciskać ordynarnego medialnego kitu, że szkolnictwo europejskie stoi na wolności i autonomii ucznia,na luzie i rozrywce jako podstawowych formach rozwoju, gdyż tak naprawdę w szkolnictwie krajów europejskich(mimo różnic ustrojowych) ceni się powszechnie i uprawia programowo:-podmiotowość nauczyciela(autorytaryzm),-podział poznawanej wiedzy na poszczególne dyscypliny przedmiotowe,-wysoki stopień naukowości przedmiotów nauczania-bogatą zawartość faktograficzną(informacyjną) programów nauczania-pracowitość i zdyscyplinowanie uczniów w procesie dydaktycznym,-wysokie wymagania przy ocenie postępów ucznia w nauce.W szkołach, np. francuskich i niemieckich, występuje powszechnie powaga i znaczenie kształcenia, ukazuje się młodzieży wartość poznawanej wiedzy dla rozwoju wewnętrznego człowieka[10], stąd szkoła jest uznawana przez rodziców uczniów jako warsztat pracy ,a nie miejsce, gdzie programowo ma być "fajnie, nie nudno, przyjaźnie”.Przy porównaniu nauczania, np. przedmiotów matematyczno-przyrodniczych w tych samych grupach wiekowych we Francji lub w Niemczech a w Polsce, z łatwością odkrywa się ,iż u nas zmniejszono liczbę godzin ,zlikwidowano wiele treści programowych i obniżono poziom naukowy ich wykładu.Również treści programowe oraz poziom wymagań egzaminów maturalnych rozważanej grupy przedmiotów nauczania w tych krajach, są nieporównywalnie wyższe niż u nas. Oto do czego doprowadziła filozofia edukacji, która pod pretekstem rzekomej europeizacji szkolnictwa, wprowadziła do naszych szkół pajdocentryzm.Literatura[1] J.F.Lyotard, Kondycja ponowoczesna,Warszawa,1997,s.135[2] E.v.Braunmuhl,Antipadagogik,Munster,1971[3] H.v.Schoenebeck, Antipadagogik im Dialog, Munchen,1992[4] H.v.Schoenebeck, Po tamtej stronie wychowania,Impuls,Kraków,1997[5] H.v.Schoenebeck,Antypedagogika,Wyd.J.Santorskiego,Warszawa,1994,s. 113[6] Jeden z głównych liderów niemieckiej antypedagogiki został swego czasu sądownie pozbawiony praw do nauczania w następstwie wprowadzenia przez niego na letnich obozach dzieci 8-14 letnich współżycia seksualnego dziewczynek i chłopców.[7] Pascal Bernardin, Machiavel nauczycielem,Antyk,Warszawa,1997[8] Jak się okazuje dzisiaj, po latach od sformowania zasad wychowania i kształcenia w zreformowanej szkole, niektórzy z doradców byli pod wpływem ideologii pedofilskiej i stąd ich ulubione hasła praw ucznia, ograniczenia praw rodziców, zniesienia dyscypliny pracy, relatywizacji norm etycznych, ograniczenia wpływu religii itd. Proces pewnego psychoterapeuty, teoretyka polskiej wersji antypedagogiki jeszcze trwa.[9] O wychowaniu w szkole,MEN,Warszawa,1999,s.53,p.7[10] W.Brezinka, Wychowanie i pedagogika w dobie przemian kulturowych,Kraków,2005,s.19-69   
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura