Eine Eine
3895
BLOG

CZY FIZYKA MOŻE BYĆ LUDZKA ?

Eine Eine Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 219

 

 
Tytułowe pytanie wymaga wyjaśnienia, co mam na myśli stosując zwrot: fizyka ludzka.
Myślę w tym momencie o fizyce zrozumiałej przez ludzi wykształconych ,lecz nie będących po studiach ,które by miały cokolwiek wspólnego z fizyką. A nawet więcej.
 
Myślę o fizyce dla tych, którzy praktycznie, zawodowo nie mają wiele wspólnego ze stylem myślenia naukowego, badań naukowych, tkwią w życiu praktycznym odległym od świata nauki, świata dosyć hermetycznego i wymagającego specjalistycznego ,wąskiego kształcenia. Czy jest możliwa taka fizyka, fizyka ludzka?
Z pytaniami jest wielki kłopot. Każde pociąga za sobą inne pytanie, zmusza wręcz do zadania następnego pytania.
I oto następne pytanie wymuszone przez poprzednie pytanie.
A tak naprawdę, to do czego ludziom jest potrzebna taka właśnie ludzka fizyka?
 
Otóż wielu z nas interesuje wizja, obraz przyrody, kosmosu, wszechświata. Nawet przeciętny zjadacz chleba przeżywa w swoim życiu chwilę zdumienia, fascynacji tajemnicą istnienia domu, w którym okresowo zamieszkuje. Zadaje sobie lub drugim pytania nie tylko: jak jest ,ale także [a może głównie? ] - dlaczego jest tak, jak jest?
 
Wielu z nas pragnie mieć pewien obraz świata przyrody, posiadanie takiego obrazu jest ważne z punktu widzenia bytowania człowieka we wszechświecie: dom musi być rozpoznany i oswojony, musi mu być nadany wymiar duchowy przez podmiot poznający.
I właśnie fizyka [obok innych nauk przyrodniczych ] powinna mu dostarczyć wiedzy do zbudowania racjonalnego obrazu przyrody, obrazu jednak zgodnego z egzystencjalnym doświadczeniem ludzkim.
 
Wtedy taką fizykę nazwę fizyką ludzką, fizyką dla ludzi bez specjalistycznego wykształcenia ,korelującego z tą nauką.
Nie będę odpowiadał na wyłaniające się następne pytanie, a mianowicie: czy fizyka jaka dzisiaj jest uprawiana spełnia to kryterium? Przejdę od razu do konkretnego przykładu.
 
Przez wiele wieków człowiek zawsze miał wyobrażenie przestrzeni i czasu. Arystoteles już ponad dwa tysiące lat temu rozumiał, że rzeczy i zjawiska są zanurzone w przestrzeni [ mają swoje miejsce] i w czasie, trwają określony czas.
Wobec tego postarał się o ścisłe określenie pojęć przestrzeni i czasu, oraz przedstawił krótko ich fundamentalną własność:
Przestrzeń i czas są absolutne, nie zależą od stanów rzeczy, ani od zjawisk.
 
A ak przedstawia model czas przestrzeni według Arystotelesa współczesna fizyka?
 
Jest to wybitnie matematyczny, sformalizowany model. Postać jego to iloczyn kartezjański dwóch zbiorów zapisany tak
 
Gdzie T – oś czasu ,S- trójwymiarowa euklidesowa przestrzeń położeń.
 
Popatrzmy na rys. 1.
 
                                                                   Rys.1
Odległość P(1) - P(2) jest absolutną odległością w przestrzeni , a odległośc” tau” to absolutny odcinek czasu.
 
Dowolny punkt P może być zrzutowany na oś T .
 
                                                                      Rys.3
Zbiór punktów których rzuty na osi T pokrywają się ,nazywamy włóknem nad T. We włóknie tym ,w różnych miejscach panuje identyczny absolutny czas.
 
Podobnie może istnieć włókno nad S, czyli zbiór upływających chwil [historia]dla absolutnego, tego samego miejsca.
 
Czy muszę specjalnie uzasadniać , że taka postać filozofii starożytnej Arystotelesa przestrzeni i czasu nie może być zrozumiała przez człowieka bez specjalnego wykształcenia matematycznego? A tym samym nie może stać się żywym składnikiem kultury?
 
 By postawić kropkę nad “i” przedstawię skrótowo model czasoprzestrzeni Hermana Minkowskiego ,który jest podstawą współczesnej dynamiki relatywistycznej.
 
Model ten musi uwzględnić niezależność prędkości światła od wyboru inercjalnego układu odniesienia, oraz związanej z tym względności równoczesności zdarzeń.
Jest to czterowymiarowa przestrzeń afiniczna z określonym w niej biliniowym i symetrycznym iloczynem skalarnym o sygnaturze (+,-,-,-).
Stałość c dla wszystkich układów inercjalnych powoduje , że przestrzeń ta ma strukturę stożkową
 
                         Rys.4
 
Czyli rozwarstwioną na trzy klasy zbiorów zdarzeń:
Przestrzenno-podobne
Czaso-podobne
Zerowe
 
Oczywistością jest pogląd , że taki język fizyki [ wcale nie najwyższego poziomu abstrakcji, nie zastosowałem przecież teorii grup Poincarego i jej specjalnego przypadku-jednorodnej grupy Lorentza ], nieodzowny w procesie badawczym, nie może być przyswojony ze zrozumieniem przez nie-specjalistę ,a poszukującego naukowego obrazu świata.
 
Istnieje więc [  moim zdaniem ] dramatyczny konflikt między potrzebami kulturowymi ludzi nie uprawiającymi badań naukowych, a celami i potrzebami tych , którzy takie badania prowadzą.
 
Sytuacja zaczyna przypominać zewnętrznie , znany z historii Egiptu starożytnego, podział społeczeństwa na kastę kapłanów posiadająca wiedzę [ i wynikającą z niej władzę ], oraz pozostałe warstwy niewolniczego stanu.
 
Utrzymywanie dłużej takiego stanu, że fizyka nie funkcjonuje w strukturach kultury, a jest dostępna i wykorzystywana przez wąskie ośrodki władzy i panowania nad społeczeństwami , może prowadzić do globalnych kataklizmów cywilizacji.
 
Możliwość zmiany tego stanu rzeczy jest w zasięgu oświaty i odpowiednio ukierunkowanej pracy pedagogiczno-wychowawczej z mlodymi.
 
 
 
 
Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie